złote myśli..

31/08/2024

don't drop gum in London

Londyn & Chesham,
czyli cmentarze, sushi, cmentarze, koncert, cmentarze, bazar i jeszcze trochę cmentarzy
24-27/07/2024

Podróż na koncert Alkaline Trio i trochę zwiedzania Londynu i Chesham.
Niestety nie padało, nawet mgły nie było.




Marcin zgarnął nas z lotniska w Luton i wyrzucił na obrzeżach Londynu.
Metrem dojechaliśmy do China Town.


Było wcześnie rano, więc jeszcze wszystko było zamknięte, więc poszliśmy przed siebie.
Bez planu.



Poszliśmy za zapachem niszowych perfum przez jakąś bramę i trafiliśmy na ogromny plac.
Na środku stała rzeźba w większości zrobiona z kołtunów włosów,
które wyglądały i pachniały dwuznacznie.


Czyli to nie były perfumy.




Hyde Park, ale nikt niczego nie głosił.








Pierwsze muzeum, do którego się wybraliśmy to Muzeum Historii Naturalnej.


Nie polecam. Dużo za dużo ludzi. Chaos. Gorąco. Duszno. Głośno.


Biegliśmy przez korytarze żeby nie zostać stratowanymi.


Kilka naprawdę świetnych eksponatów,
ale po kilku minutach jedynym celem jest wydostanie się stamtąd.


Na szczęście na zewnątrz czekał kolejny Mr Whippy.




St Mary's Catholic Cemetery, czyli pierwszy cmentarz, na który trafiliśmy.








Przyjemne miejsce. Dużo wiewiórek, kruków, gołębi i nawet papug.


Dołączyli do nas Paulina z Marcinem i dalej ruszyliśmy do Camden Town.


Momentami nawet mieliśmy okazję doświadczyć londyńskiej mżawki.








Ponoć po zmroku ta dzielnica zyskuje dużo uroku.




Tęcza w Camden Town.




W drodze na Primrose Hill, skąd można zobaczyć cały Londyn.

Ponoć zazwyczaj jest tu jeszcze więcej ludzi.


Primrose Hill to dzielnica w londyńskiej gminie Camden w Anglii.
Obszar na wschód od parku został zagospodarowany i stał się znany jako Primrose Hill.


Na noc wracamy z Pauliną i Marcinem do Chesham.


25/07/2024 dzisiaj w planie zwiedzanie kolejnych cmentarzy i British Museum.

Highgate Cemetery – cmentarz w Londynie, położony w północnej dzielnicy Highgate.


Poprzecinany krętymi alejkami XIX-wieczny cmentarz,
na którym pochowano Karola Marksa i inne znane osoby.










Reprezentacyjna jest Aleja Egipska, oflankowana dwoma okazałymi obeliskami,
mocno zagłębiona względem okolicznego terenu.
Stoją przy niej monumentalne, 12-osobowe grobowce z ciężkimi, metalowymi drzwiami. 


Kierunek- British Museum.




Duże ilości psów naraz.




Metrem wygodniej i szybciej.


Jakaś multimedialna wystawa, albo reklama.


Ludzie siedzą, leżą i podziwiają.


Jeden z wielu brutalistycznych molochów.


Dotarliśmy wreszcie do British Museum i brak słów na to co tam można zobaczyć..


..w końcu to największe muzeum Wielkiej Brytanii i jedno z największych na świecie
– ma ok. 8 milionów eksponatów, szczególnie bogate są zbiory archeologiczne i etnograficzne








Starożytne kadłubki.


Diabły i czarodzieje.


I tutaj mi padłą bateria w aparacie. Muszę kupić zapasową.
Kiedyś kupię.



26/07/2024 dzisiaj koncert Alkaline Trio.
Jednak wcześniej czeka nas podróż metrem z Chesham do Centrum Londynu.
To jakieś 30 mil. Na miejscu musimy ogarnąć przechowalnię bagażu i Galerię Narodową.


Z okazji 150 rocznicy londyńskiego metra Mark Wallinger, stworzył 270 prac,
które na stałe zostały umieszczone na każdej ze stacji.
Każda zrobiona została z myślą o konkretnej stacji metra, a głównym motywem jest labirynt symbolizujący podróż z poszczególnych miejsc. Sam Wallinger powiedział, że „zadanie, jakie mu powierzono, stało się dla niego honorowe, gdyż metro jest częścią jego życia od dzieciństwa.” 


Szklane centrum Londynu.




I brutalizm. Betonlove.


Nad Tamizą.


Portal.


Dżentelmen malujący małe obrazki na kładce nad Tamizą. 




Szukając skarbów, albo zwłok.


Zabawa.


Okazało się, że wyjście z nabrzeża jest zamknięte i trzeba skakać przez płot. Udało się.



Przed Galerią Narodową.




National Gallery – galeria sztuki w Londynie, w północnej części Trafalgar Square.


Jest to galeria państwowa, prezentująca kolekcję 2300 dzieł malarstwa,
głównie zachodnioeuropejskiego, z lat 1250–1900,
w tym zbiór obrazów sławnych francuskich impresjonistów i Vincenta van Gogha.


Teraz tylko zostawić graty i można iść na koncert.





W Zakopanem jest miś, na Camden Town jest punk z puszką polskiego piwa.



"Radio"





Po koncercie Paulina zgarnęła nas furą do Chesham.



Urodziny Pauliny i nasz ostatni dzień na wyspach. Plan na dzisiaj to Car Boot,
sklepy z pierdołami i małe angielskie miasteczka.


Hey, ho!




Jak na polskiej giełdzie.


Car boot/trunk sale lub boot/trunk fair (ang. „wyprzedaż z bagażnika”) – brytyjski rodzaj bazaru,
na którym osoby prywatne sprzedają głównie używane sprzęty domowe.




Znalezienie koła- 2024 r.n.e.




Plemię Henrego.




Udało nam się nic nie kupić, ale pokusa była wielka.



Kilka zdjęć z Chesham i okolic.






Główny deptak w Chesham.






Drewniane łabędzie są bezpieczniejsze od prawdziwych.


Dzisiaj zamknięte.






Klimatyczne ceglane chałupki.



I tyle. Jeszcze tylko dwie godziny do Krakowa i stamtąd kolejne dwie do

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

napewno chcesz to zrobić?